30 marca 2014

Ene due rabe, czyli tajemnice Leschczinerów

Rodzina Leschczinerów

Od jakiegoś już czasu poszukuję potomków rybnickich Żydów, bo to na mnie padło, gdy w niebie przydzielali trudne zadania detektywistyczne. Ktoś tam zrobił wyliczankę:

Ene due rabe
połknął bocian żabę,
a żaba Chińczyka –
Co z tego wynika?
Raz dwa trzy – szukasz  ty!

Czasem mi się to udaje, a czasem dochodzę do muru i nie wiem jak w nim znaleźć dziurę, by przejść dalej. Taką ścianę natrafiłam przy Leschczinerach – rodzinie, która mieszkała w Rybniku od mniej więcej pierwszej połowy XIX wieku. Raciborskie archiwa pokazują, iż ta familia przyprowadziła się do nas z Kamienia (onegdaj osobnej wsi o nazwie Stein). Wielce prawdopodobne, iż przybyli do nas z Leszczyn, co sugerowałoby ich nazwisko. Jeden z pierwszych rybnickich Leschczinerów – Mojżesz był prawdopodobnie arendarzem, a może i właścicielem Świerklańca, gdyż jego podpis widnieje na cenniku z 1827 roku.

Leschcziner

Czytaj dalej

Kategoria: Judaika, Rybnik | Możliwość komentowania Ene due rabe, czyli tajemnice Leschczinerów została wyłączona
25 marca 2014

Bociany nad Rybnikiem

Ale dziś było piękne niebo nad Rybnikiem!

IMG_2491

Początkowo szaro-bure, aż nagle się chmury rozstąpiły i nad miasto nadleciało stado boćków.  Niestety z powodu braku własnego aparatu i niedowidzenia ze starości nie za bardzo udało mi się je uwiecznić.

IMG_2494

 

Krążyły nad Rynkiem jakby przekazywały helołłłłł  😀

IMG_2498

Zrobiły kilka kółek i poleciały dalej na zachód.

IMG_2497

Miejmy nadzieję, że przybędzie nowych mieszkańców po 9 miesiącach skoro takie stado osiedli się w pobliżu  😉

 

 

Kategoria: Różniste, Rybnik | Możliwość komentowania Bociany nad Rybnikiem została wyłączona
24 marca 2014

Wszystkie pory roku na cmentarzu

Kilka dni temu napisałam dla serwisu „rybnikowo„, iż wiosna do Rybnika wchodzi przez cmentarz żydowski. Tu bowiem, jeszcze zimą, zakwitają oczary – takie krzewodrzewa wygibasy. Nie kojarzę, by w jakimkolwiek innym rybnickim parku można je było zobaczyć.

25.02.2013 (69)

Ten cmentarz to ważne dla mnie miejsce. Coraz częściej pracuję w jego pobliżu, przez co mam okazję po nim spacerować o różnych porach dnia.  Wszystkie żydowskie cmentarze mają na mnie pozytywny wpływ, a przynajmniej ja to tak odbieram. Nasza nekropolia, przez to że jest jedynie parkiem, nie ma tej tajemniczości, jaką mają zazwyczaj kirkuty. Ale za to ma inną moc. Ma moc tych „naszych”, których tu pochowano.  Nie leżeli tu jacyś cudzy, a nasi…

Czytaj dalej

Kategoria: Judaika, Rybnik, Turystyka i krajoznawstwo | Możliwość komentowania Wszystkie pory roku na cmentarzu została wyłączona
15 marca 2014

W poszukiwaniu Prinza i dawnych mieszkańców Raciborza

Utracone piękno Oderstraße

Gdy przychodzi mejl zza oceanu, a dokładniej z Kalifornii i ten mejl dotyczy raciborskich Żydów, to takie typy jak ja, angażują się w zadanie całym sercem i całym ciałem.

Ale od początku. Od wielu już lat wszystkie moje fantastyczne przygody z ludźmi zaczynają się od jakiegoś elektronicznego listu. Znak czasów. Panu Samochodzikowi ktoś dzwonił na telefon z kablem i tarczą do wykręcania numeru lub przysyłał list w kopercie, a tu jest odbierz/wyślij jednym klikiem, w dodatku w czasie „już”. Nie na darmo wspominam pana Samochodzika, bowiem taki mejlowy cynk to najczęściej nowa przygoda detektywistyczna. Tak i tym razem się to zaczyna. Kilka dni temu przyszedł mejl od znajomego z Prinston, iż ktoś z Kalifornii szuka pomocy w sprawie poszukiwań korzeni w Raciborzu. Kocham internet, bo on pozwala na szybkie ustalenie kto, kogo, czego i po kiego.

Kto? Emerytowany archeolog.

Kogo? Dziadków i pradziadków.

Czego? Śladów po hotelu.

Po kiego? Bo odtwarza intrygującą historię rodziny. No miód, malina, czy też miód malina.

Hotel, którego śladów miałam poszukać stał w Raciborzu przy ulicy Odrzańskiej, dawniej Oderstraße, a nazywał się  Prinz von Preußen. Wiele hoteli miało tą nazwę.  Losy potomków właścicieli tego onegdaj bardzo znanego miejsca w mieście Ratibor zasługują na odrębny wpis, więc na razie ograniczę się jedynie do opowiedzenia o poszukiwaniach tego co zostało i tego czego już nie ma. A nie ma samego hotelu. Dziś Odrzańska to ulica, która nie ma w sobie niczego z Oderstraße. Cała jej dawna zabudowa została zniszczona w 1945 roku. Postawiono nowe bloki, pawilony, jest nijako i kanciato, bez sznytu oraz bogactwa dawnych śląskich miast.

ratibor (3)

Czytaj dalej

11 marca 2014

W Rudach i czas i myślenie amerykańskie

Rudy potrafią!

Oj tak, potrafią myśleć nietuzinkowo, radzą sobie w łączeniu starego z nowym, potrafią przyciągnąć turystę, wiedzą jak wykorzystać swój potencjał, mają nosa do ludzi, no po prostu Rudy są na czele peletonu. A mój Rybnik gdzieś na tyłach i to jest smutne.

Rudy 9.03.2014 (89)

Rudy, w powiecie raciborskim, są niewielkie, poza głównymi drogami, nie mają regularnych połączeń komunikacyjnych, a jednak ciągną do nich tłumy, o jakich niejedna większa i bardziej ciekawa miejscowość nawet nie śni. Na mapie Śląska je widać i to bardzo mocno.

Rudy 9.03.2014 (6)

Jedną z atrakcji, dla której tu przyjeżdżają całe rodziny, jest zabytkowa stacja kolejki wąskotorowej („Kolejka w Rudach”). Jest to niewiarygodne miejsce, gdzie u chłopców, małych i dużych, pojawiają się myśli: „Ech, kolejarzem być…” Pozorny chaos na stacyjce to jest to, co miłośnicy historii lubią najbardziej. Naturalność i szczerość.

Rudy 9.03.2014 (17)

Locus mobilis, czyli lokomobila z pol. XIX wieku.

Rudy 9.03.2014 (27)

Tu nie ma tynków pokrytych styropianem, tu rdza wygląda jak rdza, tu można znaleźć szyny od Kruppa, czy z Królewskiej Huty, tu nie zamazuje się historii i pamięta, że Rudy to kiedyś były Rauden. Tu -w Rudach jest czas niemiecki i amerykański, gdyż tu myślą z rozmachem, wiedząc, że turysta to kasa. Taka dziś, jutro i za parę lat, jeśli to myślenie po amerykańsku będzie kontynuowane.

Rudy 9.03.2014 (98)

Rudy 9.03.2014 (34)

 

Rudy 9.03.2014 (45)

 

Rudy 9.03.2014 (49)

 

Rudy 9.03.2014 (84)

 

Rudy 9.03.2014 (80)

 

Rudy 9.03.2014 (77)

Rudy 9.03.2014 (82)

Każdy tu coś dla siebie znajdzie.

Rudy 9.03.2014 (92)

Rudy 9.03.2014 (48)

 

Rudy 9.03.2014 (44)

Aaa, a Stacyjkowo Rudy to już sami pojedźcie zobaczyć. Gdy pociechy będą się wspinać, Wy będziecie mogli poszukać geocache’a.

Rudy 9.03.2014 (37)

 

Rudy 9.03.2014 (7)

Rudy 9.03.2014 (72)

I na koniec potwierdzenie tego, że Rudy są światowe  :mrgreen:

Rudy 9.03.2014 (65)

Reszta okolicznych miejscowości (w tym i mój rodzinny Rybnik) jest daleko w lesie…

Rudy 9.03.2014 (67)

 

 Groß Rauden! Chapeau bas!

 

3 marca 2014

Dwa smutne kirkuty Opolszczyzny

Kędzierzyn-Koźle – smutno

Cmentarz żydowski, na którym byli chowani Żydzi z Kędzierzyna i Koźla jest położony we wsi Dębowa, w lesie przy drodze. Po raz pierwszy byłam tam kilka lat temu. Niewiele się zachowało na powierzchni. Od tamtego czasu smutny obraz cmentarza się raczej nie zmienił. Kilka resztek nagrobków, z czego tylko 3 świadczą o tym, że pochowani tu zostali Żydzi, to bardzo typowy widok dla kirkutów. Takie normalne, choć w sumie nienormalne, smutajstwo – opuszczone, zapomniane, ale na szczęście niezasyfione.

KK kirkut (8)

Czytaj dalej

Kategoria: Judaika, Turystyka i krajoznawstwo | Możliwość komentowania Dwa smutne kirkuty Opolszczyzny została wyłączona
2 marca 2014

Sławików wymagał przewietrzenia

Sławików – moja pałacowa miłość

Wiele lat minęło od naszej pierwszej wizyty w ruinach pałacu von Eickstedtów pod Raciborzem. Pałac jest taki mój i nie mój, ale w sumie bardzo mój. Przynajmniej w myślach i marzeniach. Czas na nim się nie zmienia, zmieniają się jedynie mury, które walą się coraz bardziej, zmienia się przyroda, której jest coraz więcej, zmienia się sławikowska „hrabinia”, czyli ja.  Time is brutal dla wielu ludzi i rzeczy. Ludzie zresztą też są brutal dla siebie …  i nie tylko na Wschodzie. To właśnie ten putinowski stan przedwojenny kazał mi pojechać pootwierać okna w pałacu i pootwierać umysł.

Slawikow (7)

 

Slawikow (2)

Chaszcze wczesnowiosenne są jeszcze do pokonania. Wnet dżungla wsio pochłonie i trudno będzie się przedostać na pokoje.

Slawikow (4)

 

 

Slawikow (8)

 

Slawikow (3)

 

Slawikow (1)

 

Slawikow (5)

Przebiśniegi  bezwonne były, za to czosnek niedźwiedzi już można było wywąchać w powietrzu, choć tylko lekko wypuszczał listki.Slawikow (9)

 

Slawikow (6)

Okna pootwierałam, wiatr wpuściłam, zinwentaryzowałam cegły, akumulatory doładowałam i pojechaliśmy dalej na cmentarze… żydowskie.

Gdyby ktoś chciał więcej dowiedzieć się na temat pałacu, to polecam wątek na Forum Eksploratorów.

 

 

 

Kategoria: Turystyka i krajoznawstwo | Możliwość komentowania Sławików wymagał przewietrzenia została wyłączona