10 stycznia 2015

Julia

                                         Julia Ain-Krupa

Z którego świata pojawiła się w moim podhałdowym mikrokosmosie Julia? Gdy niektórzy rybniczanie i miłośnicy kina skojarzą kim jest tato Julii, zapewne powiedzą: z hollywoodzkiego.

13.07.2014 (66)

 

Ale ci, którzy mnie znają, nawet nie znając Julii, stwierdzą jednoznacznie: z żydowskiego. A ja powiem, że z pięknego, delikatnego, dalekiego ale i zarazem bliskiego mi świata, bo takie cudne motyle, jak ona to nie mogą być z innego.

 

 

Julię poznałam niecałe dwa lata temu. Najpierw jednak jakimś niewiarygodnym cudem, gdyż dzięki wygranym na Fb biletom, ujrzałam na scenie rybnickiego teatru na żywo jej tatę. Bowiem ojciec Julii to rybniczanin w Ameryce, a ściślej rybniczanin w Hollywood. Pan Olek Krupa na stale mieszkający w  USA, czasem pojawiający się na scenach teatrów krakowskich, sprowadził 3 lata temu do mojego miasta Teatr Stu z dwoma przedstawieniami. Posłałam se mejla na konkurs i wygrałam bilety na Zemstę  :mrgreen: Patrząc z balkonu na podstarzałego Papkina do głowy by mi wówczas nie przyszło, że za rok poznam jego córkę, która w dodatku okaże się Żydówką i z którą przyjdzie mi od czasu do czasu mejlować, rozmawiać i się spotykać. A tak btw, to dzięki zdjęciu z tegoż spektaklu (i dzięki rzeszy znajomych z Fb) wygrałam następne bilety, ale już do dajmondowego circla na Roda Stewarta –  wniosek: warto cykać ciulowe foty a fejs jest potęgą  :mrgreen:

25.04.2012 (8)

Skontaktował nas mój serdeczny kolega, który z tym amerykańsko-polskim motylem spotykał się w JCC, czyli Jewish Community Center w Krakowie. Już nasze pierwsze spotkanie było niesamowite. Nie będę powtarzać swoich wrażeń. Odsyłam do szufladki oznaczonej datą 20 maja 2013 r. czyli do Chederu, a ściślej do miejsca, gdzie przez 2 godziny gadałyśmy jak opętane jedna przez drugą, choć to było nasze pierwsze spotkanie, choć jesteśmy z różnych kosmosów, w różnym wieku i choć wiele innych różnych nas różni  😉 Julia miała w tamtych dniach przyjechać do Rybnika, gdyż jej polska babcia była bardzo chora. Potem wracała do Stanów.

11.10.2013 (946)

Następny raz los nas zetknął po paru miesiącach w trakcie szabatu w JCC.

11.10.2013 (891)

Od razu uprzedzam pytania i odpowiadam: Nie, nie jadam kolacji szabatowych w domu, a to był mój drugi szabat w życiu 😆 Czyli średnio co ćwierć wieku udaje mi się uczestniczyć w tym ważnym dla Żydów dniu. Ten mój drugi szabat spędzałam wraz z całą furą znanych i nieznanych mi ludzi. W tym ogromnym tłumie nagle wypatrzyłam Julię! Nie dało się przeoczyć tej buzi. Julia była w Polsce ponownie, gdyż odeszła do innego świata jej polska babcia, którą bardzo kochała.

Julia 11.10.2013.

W ubiegłym roku nie było dane nam się spotkać, ale za to 2015 mamy już zaklepany. Julia znowu jest w Krakowie jako korespondent jakiegoś czasopisma. Wczoraj udało nam się porozmawiać telefonicznie, a w najbliższym czasie się spotykamy. Tym razem w Rybniku. Bardzo bym chciała, by rybniczanie poznali Julię i by byli z niej dumni tak jak są z jej taty, którego nazwisko można zobaczyć obok Woody Allena, braci Cohen czy Angeliny Jolie itd. Julia bowiem jest wszechstronną artystką, pisarką (napisała m.in. książkę o Romanie Polańskim, której fragmenty google-books pozwala przeczytać), aktorką, filmowcem i dziennikarką. Jakże mogłoby być inaczej, skoro jest takim polsko-amerykańskim miksem, takim misz-maszem katolicko-żydowskim, takim zlepkiem genów aktora i operowej kompozytorki. Julia już wyraziła zgodę na interview z Sabiną i Adrianem z naszych „papiórzanych mediów”, więc myślę, że zrobimy takie machniom. Ona pogada o sobie dla rybniczan, a ja dla nowojorczyków… upsssss 😳

Na koniec popatrzcie na coś bardzo onirycznego, efemerycznego i zjawiskowego, czyli krótki film o miłości zmontowany przez Julię. Oczywiście to o miłości dziecka do rodziców.

There is only one love

 

Tagi: , , ,

Opublikowano 10 stycznia 2015 przez Małgorzata Płoszaj in category "Judaika", "Rybnik