Mini reportaż z wizyty Mannebergów (pożegnanie)
Wyjazd – piątek rano
Goście wyjeżdżali z Rybnika rano. Wracali do Krakowa, gdzie mieli jeszcze jeden nocleg. Tym razem zamówili taksówkę, gdyż jako się okazało z Rybnika do Krk kosztuje to 270 zł. Z Krk do Rybnika krakowski taryfiarz chciał 800 zł Nasze miasto więc w ich oczach zapunktowało i to nieźle. Zresztą obaj Mannebergowie byli miastem zauroczeni i zachwyceni. I nie było to jakieś kadzenie.
Dzięki koleżance z Wydziału Promocji mogłam im dać pamiątki z miasta, bo przyznam, że nawet nie miałabym kiedy ich kupić. UM mnie z rana poratował i mogłam dać pożegnalne pakety.
Na wszelki wypadek jeszcze raz zapytałam o cenę taksówki, by potem w Krakowie nie okazało się, że to jednak np. 600 zł. Na szczęście wszystko odbyło się zgodnie z umową. Goście się spakowali, pożegnali i odjechali Michael na następny dzień miał lecieć już do Szwajcarii, a Eli z Ruth mieli zaplanowane Zakopane. Chcieli poznać miejsce, w którym wypoczywał raz do roku ich dziadek.
A ja zostałam z głową pełną opowieści, historii i z przekonaniem, że znalazłam przyjaciół w dalekich krajach.
Eli napisał mi wieczorem mejla z Krakowa i zawarł w nim bardzo ważne zdanie: We feel that we have known you for a long time. Ja mam to samo wrażenie. I mam nadzieję, że się jeszcze spotkamy
Postscriptum
Wizytę wnuków Józefa Manneberga opisała, jak zwykle pięknie, pani Sabina z Gazety Rybnickiej.