Mateńka kochana
Najpiękniejsze słowo świata: mama, mateńka, mamusia. Dziś Dzień Matki, więc nie mogę nie napisać o żydowskich mateńkach z Rybnika. Wiele z nich już pokazywałam na Szufladzie, ale o Mamach nigdy dość.
Regina, z domu Aronade. Silna, mądra, przedsiębiorcza rybniczanka. Na zdjęciu z córkami i synami. Reginie, wiekowej pani, odejście zaplanowali hitlerowcy w Auschwitz. Córkom i jednemu synowi udało się przeżyć wojnę.
Ester Kupermann, mama, krawcowa. Wraz z dwójką młodszych dzieci poszła do komory gazowej. Fotografia zrobiona przed wojną w rybnickim parku.
Piękna Geila Majerowicz. Jaki ją spotkał los? Czy tuliła Bobiego i maleńką Ester przechodząc bramę Birkenau?
Flora Kaiser, właścicielka sklepu przy ulicy Sobieskiego, mama sporej czeladki dorosłych dzieci też zakończyła swe życie, jak Geila, Ester i Regina.
Sonia Haase. Żona bogacza, mama dwóch chłopaków i jednej córki. Straciła syna Rudolfa w III powstaniu śląskim. Pochowała go w Rybniku, potem ekshumowała i wywiozła na cmentarz w Berlinie. Pisałam o tej historii już kilka razy.
Betty Katz. Przybrana mamusia dla sierot z żydowskiej ochronki w Rybniku. Mama dwóch własnych synów. Jednego zabrała jej I wojna. Drugiego przed nazistami zdołała uratować dzięki swym koneksjom. Siebie już nie uratowała. Zginęła w Theresienstadt.
Miriam Ryba. Mateńka dla dwóch córeczek. W chwili śmierci w komorze wiedziała, że ginie z młodszą Stefcią. Na pewno łudziła się, że starszej uda się uratować. Udało.
Itla Radoszycka. Mamusia Marysi i Jasia. Getto. Obóz zagłady. Ona i jej dzieciątka.
Nic więcej nie napiszę, bo mi się chce beczeć. Jestem szczęściarą, bo moją Mateńkę odprowadziłam głaszcząc po włosach. Śpieszcie się kochać swoje Mamy, bo tak szybko odchodzą.