Nieznane zdjęcia rybnickiego cmentarza żydowskiego
Wczoraj miał miejsce wernisaż małej wystawy w rybnickim muzeum. Po raz pierwszy pokazano publicznie nieznane i w zasadzie przypadkowo odkryte, przez bytomskiego historyka pana Przemysława Nadolskiego, zdjęcia z naszego cmentarza żydowskiego.
Od dawna czułam, że gdzieś taka dokumentacja, choć nie zakładałam, że graficzna, istnieje. W życiu bym nie pomyślała, iż gdzieś w Warszawie, w Instytucie Sztuki Państwowej Akademii Nauk, leżą od dziesiątek lat 33 fotografie z rybnickimi macewami. Od dwóch tygodni określam to odkrycie mianem CUDU 🙂 Wiem, wiem, nie wszyscy się podniecają takimi odkryciami, ale rybnickich historyków – tych profesjonalistów i tych totalnych amatorów, to niesamowite wydarzenie.
Zdjęcia zostały zrobione prawdopodobnie na przełomie lat 20/30-tych XX wieku. Niestety nie ma na nich grobów najnowszych, czyli tych z początków ubiegłego wieku. Widać na nich macewy z najstarszej części kirkutu, czyli tej, która była najbliżej dworca kolejowego. Z uwagi na obostrzenia dotyczące praw własności nie mogę publikować pojedynczych fotografii a jedynie ujęcia z dalsza. Prawo choć głupie, to jednak jest prawem i muszę się do niego dostosować 😉
Na wczorajszym otwarciu wystawy nie było tłumów. Nie szkodzi. Przyszli jak zwykle wierni fani historii naszej społeczności żydowskiej, na których zawsze mogę liczyć. Ucieszyło mnie to, że pojawili się rybniczanie, których dotychczas na żydowskich eventach nie widziałam. SUPER!
Wielkim zaszczytem była wizyta nowego prezydenta Rybnika pana Piotra Kuczery. Nie omieszkałam przemycić tyle ile się dało, by posiać ziarenko zainteresowania w głowie pana prezydenta, co być może zaowocuje jakimś upamiętnieniem naszych Żydów, a może i uda się doprowadzić do powstania projektu, który leży w Szufladzie. Kto wie?
Teraz czekam na zdjęcia kolegi, gdyż moje są beznadziejne, ale w głowie miałam tyle myśli i wrażeń, że cyknęłam tylko kilkanaście – w dodatku trzęsącymi rękami.
Powoli, dzięki pomocy moich ukochanych potomków oraz innych dobrych ludzi (liczę na pomoc Sławku) na pewno uda się odczytać hebrajskie inskrypcje i tym samym opowiedzieć historie niektórych z pochowanych na naszym cmentarzu. Jedna z macew jest już rozszyfrowana i to ją mam nadzieję, że jeszcze przed świętami opublikuję.
Jeszcze raz dziękuję wszystkim za to, że te zdjęcia dotarły do Rybnika. Mamy taką moc materiału, że inne miasta śląskie mogą się chować.